Inwestuj w wynajem
Polski / EURPLN
Language
Język
Polski
Currency
Waluta

Top 8 katowickich knajp pod chmurką – idealnych na wiosnę i lato w mieście

Nieważne, czy macie czas tylko na poranną kawę lub szybki lunch, czy na całodniowe weekendowe lenistwo w towarzystwie przyjaciół i koniecznie czegoś pysznego. Sezon trzeba celebrować, a w Katowicach i okolicach miejsc do tego wcale nie brakuje!

Nasze zespołowe uwielbienie dla słońca, dobrego jedzenia i orzeźwiających koktajli jest tak wielkie, że poszukiwania klimatycznych ogródków i tarasów zaczynamy już wczesną wiosną, wciąż jeszcze szczelnie opatuleni szalem. Wraz z upływem sezonu wiosenno-letniego wypuszczamy się coraz dalej w eksplorowaniu letniej, gastronomicznej sceny miasta. Testujemy, sprawdzamy, wracamy, a w szczycie sezonu chyba jesteśmy gotowi, by wreszcie wyłonić faworytów.
Słowo się rzekło, ogłaszamy zatem nasz subiektywny ranking 8 najlepszych miejsc “pod chmurką” w Katowicach i okolicach. Czerpcie garściami, bo pogoda wreszcie jest dla nas łaskawa.

Centrum

Lato w mieście może dać w kość. Idąc rozgrzaną ulicą, zdyszani rozglądamy się więc za kawałkiem cienia i szklaneczką czegoś mokrego. Często też mamy po prostu ochotę wyskoczyć z biura, by przez chwilę pogrzać się w letnim, popołudniowym słońcu. Na szczęście nie zawsze trzeba w tym celu uciekać z centrum miasta. Oto kilka propozycji idealnych na śniadanie, lunch czy spontaniczne spotkanie w przyjaciółmi.

Taj Katowice

Mamy słabość do kuchni tajskiej i azjatyckiej w ogóle. Rozgrzewające pikantne tajskie curry być może nie jest najbardziej oczywistym wyborem na upalne lato, ale gdy mamy okazję zjeść je z panoramą na miasto, punkt widzenia zdecydowanie się zmienia.

Uwielbiamy wyskoczyć do Taja szczególnie na obiad w środku tygodnia, aby wystawić swoje biurowe blade twarze na popołudniowe słońce, co i Wam polecamy. W godzinach 12:00-16:00 w cenie 37 zł dostaniecie dwudaniowy posiłek w wersji wegan lub klasycznej, a menu lunchowe jest odgórnie ustalone na każdy dzień tygodnia. Karta jest zresztą na tyle duża, że znajdzie się tam coś na każdą porę dnia i każdą okazję.

Duży ogródek z panoramicznym widokiem powoduje, że zamiast gapić się w talerze (mimo iż piękne i kolorowe), możemy gapić się w piękne kamienice lub błękitne niebo. Będąc w centrum miasta w upalne popołudnie warto zajrzeć tu chociażby na szklaneczkę czegoś orzeźwiającego. Imponujący jest też przegląd napojów – do wyboru jest wiele owocowych lemoniad i koktajli, również tych zupełnie bezalkoholowych, co w wielu innych miejscach wcale nie jest tak oczywiste.

  • adres: Dworcowa 4
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Amfora

Och, jak my lubimy to miejsce! Lubimy je tak bardzo, że niewytłumaczalne jest, że Amfora do tej pory nie pojawiła się w żadnym naszym zestawieniu. Tłumaczymy to sobie faktem, że miejsca nietuzinkowe wymykają się schematom i zestawieniom, ale tego dłużej już ukrywać nie możemy. Szczególnie, że (o czym niewiele osób wie) ma ono piękny, zaciszny taras.

Niby centrum miasta, ale jednak na uboczu. Niby Mariacka rzut beretem, ale tłumów brak. Tylko my, to, co na niebie nad nami i to, co na stole przed nami. A na stole ląduje nie byle co, bo kuchnia Amfory to bliskowschodni mix z rodowodem od Kaukazu aż po Izrael. Uwielbiamy ich aromatyczne dania, niebanalne połączenia lunchowe, weekendowe bufety śniadaniowe. A że – jak powszechnie wiadomo – na świeżym powietrzu wszystko smakuje lepiej, nabieramy w Amforze niepohamowanego apetytu.

Pisząc o Amforze nie wypada nie wspomnieć o ich absolutnie cudownym coctail barze, na którym dzieje się nie mniejsza niż w kuchni magia. To właśnie tam nasi ulubieni barmani przygotowują swoje autorskie drinki. Patrzeć na nich w akcji to przyjemność, ale chłopaki na pewno nam wybaczą, że latem wolimy jednak zająć miejsce na ich kameralnym tarasie. Wpadajcie i Wy, byle nie za tłumnie, bo to nasza sekretna miejscówka 😉

  • adres: Francuska 1a (wejście od ulicy Starowiejskiej)
  • lunch: 12:00-17:00, przystawka + danie główne za 32 zł
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Cafe Kattowitz

Rzadko się zdarza miejsce, które byłoby tak eleganckie, a jednocześnie miało tak luźną i przyjazną atmosferę. Cafe Kattowitz to kwintesencja smaku, zarówno w wystroju i atmosferze (dominują tu bordo, złoto, ciemne drewno, zdobione tapety), jak i tym, co zaserwują nam ich kuchnia i bar.

Niewielki, ale bardzo przytulny ogródek od frontu przypomina klimatyczne knajpki, które spotyka się w najpiękniejszych europejskich miastach, gdzie ktoś przysiada na kawę, by poczytać dzisiejszą prasę lub poplotkować z sąsiadem z kamienicy obok. A że my też mamy to miejsce po sąsiedzku, często wpadamy tu na kawałek wiedeńskiego sernika (czyż może być bardziej klasyczny deser?) i leniwie przyglądamy się miastu. Równie chętnie przychodzimy tu na niedzielny, tradycyjny obiad, który w tym stylowym anturażu nabiera bardzo odświętnego charakteru.

Całkiem niedawno restauracja wprowadziła promocję śniadaniową: w godzinach 10:00-13:00 do każdego śniadania kawę lub herbatę dostaniecie za 1 grosz. Jest to więc kolejny powód, by zająć miejsce w ich kameralnym ogródku i obserwować, jak miasto budzi się do życia. Gastronomiczne mody przychodzą i odchodzą, preferencje się zmieniają, ale miejsca w stylu Cafe Kattowitz zawsze będą najlepszą wizytówką miasta.

  • adres: ul. Świętego Jana 7
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Biała Małpa

Palmy i piasek w mieście? I to na dziedzińcu, pośrodku kamienic? Jasna sprawa! Pub Biała Małpa od wielu sezonów udowadnia, że wystarczy wejść w podwórze jednej z najbardziej ruchliwych ulic miasta, by na chwilę zniknąć… na plaży.

Biała Małpa jest wyjątkowo dobrze znana wszystkim miłośnikom kraftowego piwa, gdyż była jednym z pierwszych w mieście multitapów. A jak wiadomo, mało co gasi pragnienie równie dobrze jak łyk orzeźwiającego chmielowego trunku. Ponad 20 rodzajów piwa na kranie, do tego świetnie wyposażona lodówka. Biała Małpa nie ogranicza się jednak do samego polewania i właśnie wypuściła swoje autorskie piwo, stworzone w kooperacji z rzemieślniczym browarem Szpunt. To są prawdziwi pasjonaci i profesjonaliści.

Ale ale! Nie trzeba wcale być piwoszem, żeby mieć dobry gastronomiczny powód do odwiedzenia tego miejsca. W tej samej bramie, po sąsiedzku, od dwóch lat działa Biała Małpa Mexico, która dzieli z multitapem ogródek. W menu typowe dla kuchni meksykańskiej tacos, empanadas, nachos, burrito, quesadillas, do tego drinki, kilka rodzajów tequili.

Nazwania tego miejsca barem z ogródkiem byłoby krzywdzącym niedopowiedzeniem. To jest prawdziwa plażowa oaza! Na morze nie mamy co w Katowicach liczyć, ale rozgrzewająca meksykańska kuchnia i kufel kraftowego zimnego piwa na pewno nam to wynagrodzą.

  • adres: ul. 3 Maja 38, w podwórzu
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Nie myślcie sobie, że w centrum nie ma innych ciekawych knajp z ogródkiem. Każda z ukochanych przez nas pizzerii, które opisywaliśmy w tym poście, dysponuje też miejscami na zewnątrz. A jak wiadomo, pizza i aperol spritz najlepiej smakują pod chmurką. Pięknym tarasem mogą też pochwalić się Kafej na Koszutce czy Cafe Byfyj na Nikiszowcu, które odwiedziliśmy przy okazji tego śniadaniowego artykułu.

Dolina Trzech Stawów / Park Leśny

Nie samą pracą człowiek żyje. Wciąż długie wakacyjne wieczory i (zawsze za krótkie) słoneczne weekendy sprzyjają eskapadom poza centrum. A Dolina Trzech Stawów i Park Leśny to niewątpliwie ulubione miejsce katowiczan w sezonie letnim.

Sztauwajery

Wiadomo, klasyka. Ale nie wspomnieć o Sztauwajerach latem to jak zapomnieć o Luwrze w przewodniku po Paryżu. Koncept jest prosty jak sam kontener, w którym zaaranżowano bar i niewielką knajpkę z jedzeniem. Do tego cudne okoliczności przyrody z widokiem na staw i kajakarzy, zielona trawa, leżaki, dobra muzyka. I mamy to!

Wbrew pozorom odbywają się tutaj nie tylko przyciągające tłumy koncerty, ale też polowe kino letnie czy lekcje jogi.  W gastronomicznym repertuarze piwa, koktajle, kawa. Jest też rzemieślniczy “loodtruck”, a także włoska pizza.

W weekendowe wieczory, gdy Sztauwajery stają się towarzyskim centrum miasta, ciężko tu znaleźć wolny leżak, chociaż jest ich cała masa. Dlatego my lubimy wpadać na Szauwajery o zachodzie słońca lub w ciągu dnia, gdy miejsce jest oazą spokoju, a my możemy niespiesznie sączyć piwo, w półleżącej pozycji gapiąc się na tańczące na wietrze wierzby.

  • adres: ul. gen. Kazimierza Pułaskiego
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Woda Beach Bar

Nieopodal, nad mniejszym stawem zwanym kąpielowym, od dwóch sezonów działa Woda Beach Bar. Nazwa nie jest absolutnie przesadzona, bo faktycznie znajdujemy się na piaszczystej plaży, nad wodą. A jak wiadomo, takie okoliczności przyrody latem są nam wszystkim najmilsze.

Można się tutaj posilić pizzą z opalanego drewnem pieca, orzeźwić plażowym trunkiem, zrelaksować na leżaku. W każdy weekend odbywają się tutaj darmowe lekcje logi, czwartki są dniem zarezerwowanym dla stand-upów. Są też koncerty i imprezy taneczne.

Co ciekawe, Woda pomyślała nie tylko o atrakcjach dla dorosłych. W każdą wakacyjną niedzielę organizowane są tu animacje dla dzieci. Dzieje się. I dobrze, bo w upalne weekendy takich miejsc nigdy dość.

  • adres: ul. Lotnisko 80
  • Więcej informacji znajdziesz na ich Facebooku

Sezo’novo

To miejsce może spokojnie otwierać czołówkę niejednego zestawienia. Sami wspominaliśmy już o nim przy okazji najlepszych w mieście pizzerii. Wtedy jako uzupełnienie dla już zamkniętego (i wciąż opłakiwanego przez nas) ‘novo, dziś występuje w roli głównej.

Sezo’novo od kilku sezonów było jednym z ulubionych miejsc katowiczan na lato, o czym niezmiennie świadczył długi czas oczekiwania zarówno na miejsce, jak i na samo zamówienie. Ale cóż się dziwić, skoro w pakiecie mamy pyszną pizzę z opalanego drewnem pieca, orzeźwiające drinki, zieleń, przestrzeń i ogólnie fajny klimat. Takie miejsca się lubi, w takie miejsca chętnie się wraca.

W tym sezonie Sezo’novo mocno się zmieniło: rozbudowało swój ogród, dołożyło miejsc siedzących, przygotowało kącik zabaw dla dzieci. W piękną pogodę prawdopodobnie będziecie musieli poczekać chwilę na miejsce, ale jest to zdecydowanie przyjemniejsze z koktajlem w dłoni. Warto się tu posilić i napoić, szczególnie po sportowych trudach na pobliskiej trasie rolkowo-rowerowej.

  • adres: Francuska 180
  • otwarte: w sezonie, tylko przy dobrej pogodzie. Śledźcie codzienne komunikaty na ich Facebooku
  • kuchnia: włoska. Poza pyszną pizzą mają również sałatki, makarony, czasem inne specjały

Park Śląski

Ze względu na swój rozmiar, ilość zieleni i pieszych oraz rowerowych szlaków, Park Śląski jest jednym z najlepszych miejsc na letnie wycieczki. Baza gastronomiczna zawsze pozostawiała tam jednak wiele do życzenia. Piwo, lody świderki, pizza i zapiekanki – właśnie tak do zeszłego roku wyglądało gastronomiczne zaplecze. Na szczęście park doczekał się smacznej i malowniczej alternatywy.

Browar Przystań

Początki tego miejsca sięgają lat 50. XX wieku. Mało kto wie, że działała tu bardzo popularna kawiarnia “Przystań”, w której gościli najważniejsi przedstawiciele śląskiej polityki i życia publicznego. W latach 90., gdy Park Śląski zaczął tracić na renomie, Przystań zamknięto na kolejnych prawie 30 lat.

Teraz miejsce zyskało nowe życie – działa tu restauracja z otwartą kuchnią i swoim browarem, serwowane są rzemieślnicze lody i pyszne desery. Miejsce jest multifunkcjonalne i gotowe na duże imprezy, ale my nie o tym. Prawdziwą perełką “Przystani” jest taras z widokiem na staw, w którym odbijają się drzewa, chmury i ogródkowe girlandy.

Miejsce wygląda pięknie zarówno z perspektywy tarasu, na którym można degustować warzone na miejscu piwo, jak i z przeciwnej strony stawu, gdzie widać je w całej okazałości. Jeśli wybierzecie się kiedyś do Parku Śląskiego, omijajcie tłoczne okolice deptaku i budek z lodami. Pospacerujcie lepiej dzikim parkiem i zakończcie wizytę szklaneczką piwa na tarasie Przystani.

  • adres: Al. Klonowa 4
  • Więcej informacji znajdziesz na ich stronie

Sprawdź także

Znajdź z nami wymarzone mieszkanie!